Skoczylam (minelo kilka dni i dopiero chyba wyszlam z szoku haha:) ), a teraz siedze w pracy i intensywnie zarabiam na nastepny skok. Wrazen nie da sie opisac, te kilkanascie niesamowitych sekund po wyskoku trzeba po prostu samemu przezyc, wlasciwie to nie pamietam zeby cos kiedys na mnie zrobilo tak pozytywne wrazenie :) Wiele osob mowi ze bedzie skakalo jeszcze raz, ale ja to zrobie na pewno, nie ma takiej sily, ktora by mnie odwiodla od tego pomyslu.
Dzieki, pozdrawiam i do zobaczenia.